W drugiej części retro kącika dotyczącego produkcji studia
Activision, chciałbym nakreślić Wam przede wszystkim sylwetki postaci z obozu Vigilantes
biorących udział w tym wielkim spektaklu. Zapraszam do obejrzenia
gigantycznej dawki gameplayu. Zwróćcie szczególną uwagę na destrukcję
otoczenia. Zobaczcie jak dawno temu produkcja pod tytułem Vigilante 8 sprawiła, że inne,
przyziemne sprawy, schodziły na dalszy plan!
W 1998 roku, codzienne i kilkugodzinne sesje z sąsiadem w V8 to było naprawdę coś wyjątkowego!
Tytuł ten stawał się w mojej okolicy coraz bardziej popularny. Wir fantastycznej zabawy
zmącili pewnego dnia nieproszeni goście, hehe. Otóż, dwóch kolegów
niespodziewanie pojawiło się przed moim domem z prośbą skonfiskowania na
bliżej nieokreślony czas tej potężnej produkcji. Palnąłem bez namysłu,
że płytę z grą pożyczyłem. Kumple dali się nabrać i dziwię się po dzień dzisiejszy,
że tym tanim chwytem w kwestii posiadania przeze mnie V8, został
zachowany status quo.
Ugrupowanie Vigilantes
Chassey Blue to
blondynka o długich nogach, zawsze gustownie ubrana. Preferowała mały,
zwinny i na dodatek szybki samochód. Jego największym mankamentem z
racji skromnych gabarytów była słaba odporność na ataki oponentów.
Charakterystyczne dla używanego przez nią ataku specjalnego było
tworzenie przeszkody w postaci dziewięciu napakowanych energią kul. Obejrzyjcie krótki gameplay:
Z kolei Slick Clyde był jegomościem o przydługawych
włosach, lubującym się w pojazdach z napędem na cztery koła. Zabawa
energią także nie była mu obca. Używana przez niego broń dodatkowa ma
postać przytwierdzonej z boku wehikułu dość dużej anteny, która
emitowała wyładowania powodujące spore porażenia przeciwników.
Dużym atutem czarnowłosej Sheili była umiejętność celowania, opanowana niemalże do perfekcji. Mistrzowska precyzja w połączeniu z seriami kul wpakowanymi z działka we wrogów, pozwalała realnie myśleć o zwycięstwie. Niestety niezbyt duża wielkość auta wpływała znacząco na jego słabą wytrzymałość.
John Torgue jak wiecie, moja ulubiona postać, możliwości swojego wozu ma wyważone na tyle,
że w efekcie wystarcza aby niejednemu rywalowi zdewastować brykę. Natomiast bonusowe uderzenie, które aktywuje lokalne trzęsienie ziemi, oprócz ciekawej wizualizacji nie jest niczym szczególnym. John to typowy, „czarny luzak”, który na tylną maskę swojego samochodu wystawia wypasiony sprzęt nagłaśniający jak ja niedawno na swojej Toyocie, haha! Zobaczcie sami:
Dave to długowłosy koleś, który porusza się vanem z zamontowanym na dachu sprzętem mającym kontakt
z pozaziemskimi formami. „Specjal” ten inicjuje ataki Ufo, które wybijają rywala w powietrze. Zerknijcie poniżej:
Convoy to dość postawna choć zaawansowana wiekowo postać. Nikogo się też nie obawia. Zresztą, jeździ ciężarówką i sieje spustoszenie w najbliższym otoczeniu. Dla bezpieczeństwa dzierży w dłoni ładunki wybuchowe. Ale niezwykłą frajdę sprawia mu rzucanie oponami na prawo i lewo:
Zabawa zyskiwała zdecydowanie na wartości jeśli do walki zaprosiliśmy kumpli. Batalia na podzielonym ekranie posiadała KAPITALNĄ, CZTEROKOŁOWĄ MOC!!! Na
platformie PlayStation mogliśmy podjąć wyzwanie jedynie we dwóch,
natomiast port na Nintendo 64 oferował możliwość przygody aż dla czterech
graczy co na lata dziewięćdziesiąte było fantastycznym rozwiązaniem! Zobaczcie jak to wyglądało
w praktyce:
w praktyce:
Vigilante 8 posiadał również pomysłowe i ciekawe zakończenia dla każdego z bohaterów:
W kolejnej odsłonie z cyklu "Zakurzone Studio", nakreślę Wam sylwetki postaci z opozycyjnego klanu, który walczył o ostatnią kroplę paliwa. Będzie to trzecia i zarazem ostatnia część tej nieprawdopodobnie miodnej produkcji, która była dla mnie jednym z najwspanialszych tytułów z pierwszego PlayStation oraz wręcz wzorem tak zwanego "kanapowego grania"!
MATEUSZ-SUKER-WĄTROBA
ZOBACZ WCZEŚNIEJSZĄ CZĘŚĆ O ViGiLANTE 8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz