niedziela, 14 sierpnia 2016

LETNiE IGRZYSKA OLiMPiJSKiE - LONDYN 2012 [PS 3 / X 360 / pc] / ViDEO


   Letnie Igrzyska Olimpijskie to dla producentów gier wideo przedsięwzięcie niekoniecznie opłacalne. Wypuścić na rynek tytuł dedykowany zmaganiom olimpijczyków to przecież temat sezonowy. Po zakończonej olimpiadzie raczej mało kto będzie skłonny pokusić się aby wskoczyć na wirtualne areny i pozostać tam na dłużej. Biorąc pod uwagę jeszcze kwestie licencyjne twórcy mają raczej mało rentowny projekt.

   Od wielu, wielu lat cyklicznie pojawiały się cyfrowe olimpiady. W tym roku producenci niestety pokpili sprawę i gracze nie otrzymali konkretnej gry traktującej o Letnich Igrzyskach Olimpijskich. Szkoda, ponieważ Londyn 2012 od Segi, jak i wcześniejsze produkcje, oferowały naprawdę solidną zabawę! Igrzyska w Rio minęły półmetek. Jest więc idealna okazja aby przypomnieć produkcję, która cztery lata temu bawiła nas przed telewizorem.



   Tradycyjnie autorzy przygotowali dla nas masę konkurencji wchodzących w program londyńskiego turnieju. Wylały one ze mnie litry potu i „wymasterowały" dłonie na sam szczyt manualnego szaleństwa, czego efektem był kojąco wpadający w ucho, Mazurek Dąbrowskiego. Oto i one:


Łucznictwo
    Napinanie cięciwy i pakowanie strzałami w tarcze, wiąże się z niezwykłą precyzją z uwzględnieniem najistotniejszej kwestii, a mianowicie siły wiatru. Łucznik posiada ograniczoną ilość czasu aby oddać trzy strzały w kilku kolejkach. Jeżeli moc żywiołu jest dla zawodnika zbyt mocna i uderza pod trudnym do okiełznania kątem, możemy tą chwilę przeczekać i liczyć na korzystniejszy podmuch. Trafianie poniżej 9 punktów frustruje a zdobycie samego serca koła doprowadza do ekstazy. Opcja dostępna w dwóch wariacjach. W kolejnej odmianie polega na tym samym, tylko, że gracz ma do czynienia z bonusami 
w postaci na przykład strzelania do upływającego czasu. Użytkownicy mogą skorzystać również 
z możliwości sensora Kinect. Podczas ruchowych zmagań, zapewne ogarnie Was łukowa fascynacja. Ta dyscyplina w połączeniu z Kinectem, naprawdę jest świetnie rozwiązana ale nie pozbawiona lekkich wpadek. Jeśli London 2012 The Official Game, byłby jedną z launch titles przy starcie sensora na rynku, produkcja była by swego rodzaju przełomem. Teraz wiadomo, tytułów wykorzystujących ten bajer jest w sklepach całe zatrzęsienie. Jeśli chodzi o produkcje traktujące stricte o oficjalnych Igrzyskach to o takim przełomie mówić już można.


Strzelanie z pistoletu szybkostrzelnego na 25 m  
   Tutaj tak samo jak w łucznictwie, najważniejszym aspektem jest celność ale w połączeniu z błyskawicznie połykającym sekundy czasem! Poprzez umykający zegar, rozgrywka jest piorunująco dynamiczna i miodna! Nie mamy praktycznie ani chwili aby dobrze wycelować. Siła spokoju i opanowanie to jeden z wymiarów sukcesu. W tej dyscyplinie łatwo zgubić rytm a prowadzenie najczęściej zmienia się jak w kalejdoskopie. 




Strzelanie do rzutków
    Otwarta przestrzeń i sunące ospale po sklepieniu bielusieńkie chmury, pozwalają na moment odetchnąć 
i złapać świeżego tlenu. Kiedy chwilowo odreagujemy, potem liczy się precyzja i trzymanie nerwów w cuglach, żeby za wcześnie nie pociągnąć za spust. Rzutki wylatują solowo lub jedna po drugiej. Mamy wystarczająco dużo czasu aby dokładnie wystrzelić.



Bieg na dystansie 100, 200 i 400 metrów
    W konkurencjach biegowych o dziwo nie liczy się jak najszybsze naparzanie w guziki. Podstawą zajęcia miejsca na podium w biegu na 100 metrów jest wyczucie wystartowania z bloków oraz prawidłowego timingu biegu i utrzymania poziomu kondycji zawodnika w jak najwyższej skali. Nie możemy zapominać także o bardzo ważnym patencie, mianowicie widowiskowego wpadania na linię mety. Kiedy na ostatnich centymetrach jest tłoczno, nachylenie ciała odgrywa wtedy pierwszoplanową rolę. W blokach olbrzymia gra nerwów, aby nie spowodować falstartu. Poza tym w biegu na 400 metrowym odcinku, musimy pamiętać 
o dodatkowym pasku wytrzymałości naszego biegacza. Sprytne dozowanie mocy i manewrowanie siłami poskutkuje medalem. Kiedy zrobimy jeden falstart nie zostajemy objęci dyskwalifikacją tylko konsola pozostawia playera na dłużej w blokach. Pomysłowy patent. Dla odmiany, Kinect także oferuje wciągającą zabawę przy poruszaniu górną partią kończyn.



Bieg na 110 metrów przez płotki
    Mechanizm potyczki na bieżni jest identyczny jak w biegu stu metrowym z tą różnicą jednak, że przede wszystkim, trafnie obliczone wybicia się w górę przed porozstawianymi płotkami, dają efekt w postaci płynnego biegu i czołowej lokaty. Strącenie zaledwie kilku płotków sprawia, ze medalowe plany legną 
w gruzach. Na Kinekcie płotkarstwo wypada chyba nieco lepiej i ciekawiej, aniżeli zwykły, krótki bieg.



 Rzut dyskiem
  Gałkami konstruujemy zamach i przygotowujemy się do obrotu, ściskając w dłoni dysk, który przynajmniej na początku przygody z tym sportem, ląduje na okalającej rozbieg siatce. Kiedy jednak opanujemy moment wyrzutu, rozgrywka zaczyna nabierać tempa. I właśnie dwie kluczowe sprawy w rzucie dyskiem, oscylują wokół doprowadzenia do zaadresowania dysku poza obręb ogrodzenia i wybraniu najdogodniejszego kąta podczas wypuszczenia obiektu z ręki.



 Pchnięcie kulą  
   Tomasz Majewski? Czemu nie. Początkowy, szybki rozpęd pozwoli nam na pozytywną pozycję wyjściową. Jednak na pierwszy plan wysuwa się wybór właściwego kąta przy pozbyciu się kuli. Ale w połączeniu ze startowym impetem, daje ostatecznie mieszankę medalową. Oblookajcie potężny gameplay, który dla Was zmontowaliśmy! Jedna z sesji pchnięcia kulą, spokojnie mogłaby startować do miana najbardziej zabawnego filmu roku! Cha cha!



Rzut oszczepem
    Bierzemy dynamiczny rozbieg ale bez przesady. Oszczepnik musi pamiętać o tym, żeby nie spalić swojego pieczołowicie przygotowywanego rzutu. Po umiarkowanym i z wyczuciem wykonanym rozpędzie, przychodzi czas na odchylenie gałki w tył, żeby zabrać jak najszerszy zamach. Potem właściwy kąt wyrzutu, pozwala szybować oszczepowi wysoko i lądować na przyzwoitej odległości. Pole do rozbiegu jest dość długie ale kiedy zawodnik mocno się rozpędzi, nawet po rzuceniu już sprzętem, niezwykle ciężko jest wyhamować, poprzez co często palimy rzut. Sesje oszczepnicze z Kinectem to wir przygody na naprawdę dobrym poziomie.



Skok wzwyż
    Umiejętnie zbalansowany rozbieg to pierwszy segment i podwaliny pod cały mechanizm skoku wzwyż. Następne zadanie polega na obraniu właściwego stopnia nachylenia gałki ale w najdogodniejszym dla skoczka momencie. Jeśli wydaje Wam się, że wszystko już zagrało, nic bardziej mylnego. Kiedy zawiśniemy 
w powietrzu, trzeba sumiennie wykorzystać i aktywować ostatnią część tej skomplikowanej poniekąd układanki. Mam na myśli właściwe odgięcie nóg w celu zapobiegnięcia strącenia tyczki. Konkurencja 
w której chwila nieuwagi doprowadza do nieoczekiwanego wypadnięcia z rytmu.



 Skok w dal  
   Skok do piasku to również biegowe rozbujanie się ale w większym tempie, jednak nie za dużym, co by skoczek nie stracił mocy i nie spalił skoku. Solidnie obrany kąt przy wcześniejszym i umiejętnym odchyleniu gałki kontrolera, wieńczy sukces. 



 Trójskok
    Uważny rozpęd na rozbiegu a potem już tylko to co najistotniejsze, czyli właściwie kliknięty 
kąt i otrzepujemy się na końcowej granicy piasku. Koncentracja przy wychylaniu gałki to złoty środek, przy czym głównie podczas pierwszego wybicia, nie omija trójskoczka maksymalne skupienie. Wiadomo, spalone odbicie, nawet podczas dobrych kolejnych, skutkuje ujemnie.



Pływanie na dystansie 50 i 100 metrów różnymi stylami 
    Na pływalni olimpijskiej bez wyrachowanego timingu, możemy iść od razu pod prysznic. Szkoda wskakiwać do wody, hehe. W zależności od pływackiego stylu, wychylamy gałki w różnych, czasowych odstępach. Nabierzcie sporo tlenu w płuca bo łatwo wpaść w hipnozę rytmu a zaraz szybko się pomylić. Jeśli dystans jest dłuższy, bardzo istotne znaczenie mają nasze pływackie nawroty na których można wypaść 
z taktu i stracić masę cennych sekund, najczęściej na wagę złota. 



Skoki do wody z 3 i z 10 metrowej wieży
    Znacie dobrze klawisze swoich kontrolerów? Jeśli nie, to dobrze je sobie musicie przyswoić. Bowiem wpadanie z różnych wysokości do wody, oferuje najczęściej wybitnie wygórowaną gimnastykę naszych palców, połączoną z niezwykle istotnym wyczuciem momentu wcisku. Sprawdzian manualnych możliwości 
i test koncentracji.



 Skoki na trampolinie 
   Teoretycznie zabawa polega na podobnych mechanizmach jak w skokach na krytej pływalni, tylko wizualny odbiór jak wiadomo jest nieco inny.



 Skoki na ścieżce
   Pamiętacie Leszka Blanika? Również i Wy, możecie wcielić się w mistrza gimnastyki sportowej. Najpierw odpowiedni rozbieg, wklepanie właściwego klawisza na koźle i powietrzne, ultra dynamiczne ewolucje przycisków, związane z jakże ważnym, spokojnym wylądowaniem na materacu. Lądowanie, które akurat 
w przypadku naszego gameplay'u, kończyło się lekkim kalectwem, hehe.


 Kolarstwo torowe
    Zabieg z rozłożeniem rowerowych sił, podobny do biegu na 400 metrów. Z tym, że oprócz dwóch pasków, mocy i staminy, staramy się odpoczywać na zakrętach, przepychać na torze i wywalczyć cenne miejsce przy środkowej jego krawędzi. Wyścig jest nieoczekiwanie wykańczający i zarazem tak krótki, że jeśli od początku nie zaczniemy kombinować taktycznie rowerem, zapomnijmy o dobrej lokacie. Na sensorze, potyczka na torze to lawina niezwykle pozytywnych emocji.


 Podnoszenie ciężarów  
   W tej najcięższej konkurencji stajemy na pomoście i podnosimy kilogramy ku górze. Zbytnia pewność siebie, łatwo może nas zgubić i zdziwimy się kiedy nawet nie podniesiemy pokaźnego ciężaru. Trzeba na zimno ocenić sytuację i nasze predyspozycje. Po pierwsze, nieuchwytna szybkość. Potem podnosimy sztangę – precyzja. W końcowej fazie tylko prędkość i prędkość w męczeniu klawiszy, aby utrzymać prawidłową wysokość. Tutaj jednak na potrzeby gry, odwzorowanie prawdziwych, sztangowych zmagań spaprano maksymalnie ale patrząc przez pryzmat grywalności jest ekstra.



Slalom kajakowy K1
   Spływ kajakowy bez zaciśniętych mocno zębów, efektu Wam nie przyniesie. Potworna walka z wodnym żywiołem jest tu odwzorowana z niesamowitym pietyzmem a zmącone fale aż pryskają nam po spoconych licach. Nie raz przeklniecie pod nosem. Zaliczanie kolejnych bramek to chirurgiczna precyzja i złota cierpliwość. Do tego jeszcze potężna dawka mocy w wiośle, gdy musimy przyśpieszyć swój kajak. Niezwykle wykańczająca i frustrująca na „hardzie” pozycja.




Wioślarstwo  
   Rowerzyści uganiający się za pędzącymi wioślarzami to niebywale urzekający, wizualny aspekt. Tylnymi przyciskami uderzamy gwałtownie o taflę jeziora. Wdrożenie paska wytrzymałości, pozwala zwiększyć moc bicia wiosłami. Odpowiednie wyczucie i opanowanie to istotna kwestia podczas zmagań na akwenie. Frapująca dyscyplina, zwłaszcza po emocjonujących wyścigach w Londynie, gdzie nasza dwójka wyłowiła nam z wody brązowy medal! Osobiście jakoś nie potrafię dorównać pozostałym wioślarzom i przypływam 
w ogonie stawki.



    Tegoroczna edycja olimpiady w stylu Mario nie bardzo trafiła w nasze sportowe gusta. Dlatego odkurzyliśmy tytuł traktujący o poprzednich igrzyskach. Minęły cztery lata odkąd wydano Londyńską Olimpiadę. Jednak nawet po tak długim okresie czasu olimpijska zabawa daje multum frajdy a przy sesjach ze znajomymi, i tak już wysoka grywalność, wzrasta kilkukrotnie! Dla wielbicieli wirtualnych sportów tytuł wręcz obowiązkowy.


                                                                                                  MATEUSZ - SUKER - WĄTROBA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz