sobota, 15 sierpnia 2015

Na celowniku czyli recenzja gry SNIPER ELITE V2 !!!!! [PS 3 / X 360 / pc]


Snajper na usługach rządu amerykańskiego w okresie drugiej wojny światowej wrzucony w sam środek walk niemiecko-radzieckich w doszczętnie spustoszonym Berlinie. Właściwie obrana taktyka i zabójcza precyzja jest podstawą aby przetrwać.

Każda kolejna misja w zasadzie niczym szczególnym nie zaskakuje a przynajmniej nie na tyle aby wyróżniać się czymś wyjątkowym i nadzwyczajnym. Praktycznie wszystko to co zaimplementowali autorzy w tym „snajperze” już nie raz widzieliśmy w produkcjach traktujących o wojennych ścieżkach lub w grach rzucających nas w wir podobnych klimatów.


Środowisko jest niewielkie i tak skonstruowane, że raczej nie sposób się zagubić. Strzelanka w zasadzie przez całą rozgrywkę jakby sama posuwa nas do przodu. Możemy też korzystać z małych podpowiedzi 
a widniejący na ekranie żółty punkt jest wyznacznikiem naszej snajperskiej wędrówki. Po drodze napotykamy porzucone, specjalnie oznaczone skrzynie i dzięki ich zawartości uzupełniamy swój arsenał.

To co bardzo pozytywnie zwróciło moją uwagę to sposób poruszania się głównego bohatera. Odwzorowanie kończyn dolnych wypada niesamowicie naturalnie. Autorzy pozwalają nam na czołganie, skradanie 
i wspinanie się na różne kondygnacje a motyw z przyśpieszonym biciem serca podczas celowania lub pozostawiony „duch” w miejscu w którym wróg widział nas po raz ostatni potęguje masę emocji!!! Nie mogę dłużej milczeć z emocji i od razu wyartykułuję Wam sedno całej zabawy snajperką, którą idealnie przedstawia poniższy film!!! "KILL CAMERA" to doprawdy snajperska POEZJA!!!

 

Militarne zaopatrzenie naszego protagonisty może nie jest wybitnie bogate ale podstawowym założeniem twórców recenzowanego tytułu było przecież operowanie bronią snajperską, tak, że stanowi ona nasz stały element ekwipunku do końca przygody. Nie raz oczywiście sytuacja zmusza kierowanego przez nas snajpera do użycia innej broni kiedy przeciwnicy znajdują się w nieznacznej odległości. Przed każdą misją, twórcy pozwalają graczom na dobranie odpowiedniego żołnierskiego zestawu. Mamy więc możliwość skorzystania między innymi ze Springfield M 1903, Gewehr 43, Mosin Nagant, MP 40, PPSh-41, Thompson M1, Welrod, Luger P08, Colt M1911, różnego rodzaju granatów, min i dynamitów. Dostępność zabawek o różnorodnej sile rażenia w zupełności wystarcza aby w zależności od sytuacji odpowiednio je wykorzystać. 

Dla przykładu, kiedy zakładamy na podłożu „trip mine”, rzucamy kamykiem w celu zwabienia upatrzonych wcześniej ofiar. Kiedy nasz pomysł na unicestwienie przeciwnika sprawdzi się w praktyce, satysfakcja 
z osiągniętego celu jest niemała. Nie myślcie sobie jednak, że wróg zawsze pędzi na oślep kiedy podejrzewa naszą obecność. Podczas detekcji czasami musiałem się trochę napocić i pokombinować aby doprowadzić swoje taktyczne założenia do efektywnego i zarazem efektownego zakończenia. 


Zdarza się, że zraniony wróg często wzywa na pomoc swoich towarzyszy dlatego w niektórych momentach najrozsądniejszym rozwiązaniem kłopotliwej sytuacji jest dobicie wroga i schowanie podziurawionych kulami ciał. W zasadzie każde zwłoki obligują nas do dogłębnego ich przeszukania w celu wzbogacenia lub uzupełnienia naszej małej zbrojowni. Nie raz zauważyłem także momenty w których żołnierze uleczali rannych pobratymców. 

Radzieckich wojskowych bez trudu odróżnimy od niemieckich żołnierzy z racji tego, że rozpoznamy ich po charakterystycznych czapkach i specyficznym ubiorze. Nasze misje nie są wybitnie zróżnicowane jednak potrafią zaintrygować na dłużej. Powierzone nam zadania polegają głownie na zgładzeniu ważnych osobistości, rosyjskich wojskowych po fachu, wysadzaniu czołgów, samochodów ciężarowych, mostów, startującej rakiety V2 czy mniejszych bądź większych obiektów wroga. 


Ze sztuczną inteligencją przeciwników też jest różnie. Najczęściej jednak niezwykle pozytywnie zaskakują zmysłem taktycznym. Sprytnie chowają się za w bezpieczne obszary a przede wszystkim potrafią także się rozdzielić i otoczyć z kilku stron, przez co rozgrywka nabiera niebywałego kolorytu. Jednak ta konkretna sytuacja nie zdarza się zbyt często. Wyśmienicie sprawdzają się elementy budowli, które służą poniekąd do osłony przed gradem wylatujących z luf pocisków.

Najmocniejszą stroną w kwestii oprawy wizualnej jest bez wątpienia gra świateł. Bardzo często na swojej drodze napotykamy wybitnie ujmującą zabawę oświetleniem. Nie da się ukryć, że snopy tworzą naprawdę urzekającą impresję. Eksplorując kolejne połacie terenu naszej uwadze po prostu nie mogą umknąć uroczo dymiące, zniszczone obiekty, w tym również wraki samochodów. Unoszące się znad zgliszczy gęste kłęby dymu i przeszywająca niebo masa samolotów, wymownie obrazują militarny nastrój Berlina.

 
W zamkniętych miejscówkach interesująco zaaranżowane są niektóre ściany ocalałych pomieszczeń, które sprawiają wrażenie ultra realistycznych. Ogólnie ujmując, aspekt poziomu grafiki, zdewastowane budynki, zrujnowane przedmioty, cały ten wojenny chaos, panujący nieład, brud i syf, autorzy odwzorowali 
z pietyzmem. Wizualizacja otoczenia w aspekcie jakości tekstur jest raczej nierówna i balansuje na granicy przyzwoitości czyli bez zgrzytów jak również wodotrysków. 

W temacie wyglądu gry można się jednak przyczepić do powtarzalności odkrywanych miejsc. Pokonując niebezpieczne tereny, głównie zamknięte, odnosiłem wrażenie jakbym wchodził do tych samych pomieszczeń, które odwiedziłem kilka chwil wcześniej. Być może po prostu taka już specyfika architektoniczna tamtejszej, niemieckiej stolicy.


Kapitalną wizualizację tworzy także efekt słońca przenikającego do gmachu budynków, a jeśli dodamy do tego wpadające promienie lub iskry lecące od ognia w tumany unoszącego się kurzu to otrzymamy smakowity dla gałek kąsek. Imitacja nieba również cieszy oko, zwłaszcza kiedy wiatr powoli popycha chmury. Graficzne „bajery” są widoczne również kiedy nieźle oberwiemy. Zaciemniony obraz i stłumiony dźwięk są pokłosiem owego zranienia. Powiedzmy sobie jednak szczerze, że podobne patenty widzieliśmy już w wielu grach w których władamy bronią palną. 

Odwiedzimy również klimatyczne i estetyczne miejscówki porą nocną przy świetle zmysłowego księżyca, blasku lamp wartowniczych, w strugach ulewnego deszczu i wyładowaniach atmosferycznych. Rażących wzrokowych wpadek raczej nie zauważyłem. Może z wyjątkiem irytująco migających tekstur na kolejowych torach lub twardych jak skała szyb, dzbanów czy odłamków budynków. Szkoda bo trzask pękającego szkła zawsze mile widziany, hehe.


Jednak najwspanialszym momentem w całej rozgrywce i przysłowiową wisienką na torcie jest bez wątpienia widowiskowa trajektoria lecącego pocisku, który dosięga celu i wręcz dewastuje ludzkie wnętrze!!! Lot okraszony jest efektami specjalnymi w postaci wszechobecnego „blur-u”, zabawy światłem 
i przygłuszonym dźwiękiem!!! Całość przedstawia PIORUNUJĄCĄ mieszankę wizualną a używanie broni snajperskiej staje się w pewnym momencie NAŁOGIEM!!! Na dodatek jeśli nabój ma do pokonania sporą odległość i znajduje się na dość znacznej wysokości to wtedy już oglądanie go w akcji totalnie ZAMIATA IMPRESJONISTYCZNIE!!!

Czasami podczas wystrzelenia go ze snajperki, ujawniał się specyficzny wydźwięk a moje skojarzenia momentalnie uciekały do początku jednego z utworów Michaela Jacksona. Zdarzało się również, że po dokładnym wycelowaniu w przeciwnika, kamera nie śledziła lotu łuski tylko gwałtownie zmieniała swoją postać, ukazując na przykład ofiarę od wnętrza budynku i jego zdezorientowanych kompanów, czego następstwem był fantastycznie ukazany zgon!!! Jeśli trafiliśmy jeszcze w zawieszony na uniformie żołnierza ładunek wybuchowy to wiecie już co było potem. 



Aktywując motyw spowolnienia czasu, następuje większe prawdopodobieństwo efektowności celu. Za „headshoty” otrzymujemy sporą ilość punktów. Możemy także zabawić się i pobijać rekordy w sprzątnięciu snajperką rywala z jak największej odległości. Ciekawy dodatek. Bardzo rzadko, ale jednak dostajemy też zastrzyk bonusów podczas detonacji materiałów wybuchowych. Po zakończeniu rundy mamy jej dogłębne podsumowanie. Dodatkowo mamy możliwość kompletowania przeważnie sprytnie poukrywanych sztabek złota, które dodają grze urozmaicenia i chwilowej odskoczni od brutalnych scen.

Ścieżka dźwiękowa fantastycznie buduje klimat i wspaniale współgra z aktualnie zaistniałą sytuacją, potęgując swoje dźwięki. Jednak można przyczepić się do często powtarzanych muzycznych sekwencji. Jeśli wytężymy słuch, czasem wśród gruzów do naszych uszu dochodzi płacz dziecka. Odgłosy wojny, pokrzykiwania i dochodzące z każdego zrujnowanego zakątka miasta szmery, odwzorowano należycie, przez co strach i ciężki klimat nie opuszcza nas ani na krok!


Mając już za sobą całą przygodę spędzoną ze Sniper Elite V2 wnioskuję, że w zasadzie emocje w żadnym momencie nie eksplodowały z zachwytu, mimo iż sporadycznie niewiele brakowało aby tak się właśnie stało. Gra bowiem praktycznie przez cały czas trzyma tonację w jednakowym ale dobrym napięciu, bez fajerwerków emocjonalnych, a ostatnia sekwencja przy Bramie Brandenburskiej przypomina akcję 
z leciwych już produkcji. Rozgrywka pęka dość szybko a po pewnym czasie konstrukcja gry i powielane schematy mogą trochę znużyć. Natomiast powrót na front po dłuższym odpoczynku, znowu zaczyna być zajmujący.

  
W grze dostępny jest także tryb sieciowy jednak nie zagłębialiśmy się w snajperską przygodę na łączach. Jeśli będą jeszcze aktywne serwery to ogramy dla Was snajperskiego multiplayer-a. Jeżeli ogrywacie topowe tytuły w których marnujecie miliony amunicji, załączcie chociaż wersję demonstracyjną recenzowanego kodu. Jeśli ktoś z Was ma ochotę należeć do snajperskiej elity, obierać różne warianty taktyczne 
i cierpliwie „ściągać” wroga z powierzchni ziemi, zaopatrzcie się w grę bo warto delektować się filtrującym i penetrującym cele pociskiem. Reasumując miarą szkolną, promocję do następnej klasy jako przykładny uczeń Sniper Elite V2 otrzymałby bankowo ale na wyjątkowe wyróżnienie i order godnego żołnierza niestety nie zasługuje.


Tytuł: Sniper Elite V2
Platforma: Testowaliśmy grę na PlayStation 3

Producent: Rebellion
Wydawca: 505 Games
Wydawca PL: Techland
Data premiery w Polsce: 8 maj 2012
Kategoria wiekowa: +18

OCENIAMY GRĘ: 7 / 10



                                                                                                            MATEUSZ-SUKER-WĄTROBA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz