niedziela, 29 marca 2015

"Bitwa o Francję" - czyli recenzja Pro Evolution Soccer 2012 [PS3 / X360 / Wii / psp / 3DS / pc]


Piłkarskie kwalifikacje do przyszłorocznych Mistrzostw Europy we Francji są już na półmetku. Piłkarski weekend w Europie, obfituje w worek efektownych goli i zaskakujących rezultatów! Eliminacje EURO 2016 to dla Holendrów droga przez mękę a z kolei niesamowicie rozpędzona Słowacja,  zostawia w cieniu pokonanych rywali, zgarniając komplet punktów!!! Kluczowym aspektem Niedzieli Palmowej jest oczywiście starcie Polaków w Dublinie z Irlandią a tysiące polskich kibiców oblega już irlandzką stolicę!!! Dokładką do wieczornego dania głównego jest nabazgrana specjalnie dla Was, recenzja Pro Evolution Soccer 2012, którą ogrywaliśmy na trzecim PlayStation.


TRYBY
Z dostępnych trybów oddano do użytku trening, mecz towarzyski, Mistrzostwa Świata i Europy, Puchar Afryki, Ameryki, Azji i Oceanii, licencjonowane Copa Libertadores, Ligę Mistrzów i Ligę Europy oraz ważniejsze ligi naszego kontynentu. Jest też tryb oglądania meczów. Z polskich klubów do rozgrywek możemy przystąpić Wisłą Kraków, natomiast totalnym nieporozumieniem jest po raz kolejny brak Bundesligi! Do wyboru jest tylko Bayern Monachium, kilkanaście stadionów na koncesji i część obiektów fikcyjnych. Znowu musimy uzbroić się w cierpliwość, ponieważ przyjdzie nam długo pogrzebać w trybie edycji z racji braku licencji na poszczególne kluby i zawodników!

Możemy pobawić się też szarpiąc na „łączach”. Rozegrałem kilka spotkań i muszę przyznać, że gra się naprawdę przyjemnie a serwery są raczej stabilne. Świetną alternatywą są właśnie potyczki w „sieci” w Master League oraz w innego rodzaju turniejach. Możemy wybrać karierę piłkarza (w różnych odmianach), menadżera lub właściciela klubu. Dzięki takiemu posunięciu ze strony twórców, automatycznie wzrasta żywotność gry. Biorąc pod uwagę samą Master League, pojawiło się w niej kilka ciekawych dodatków z którymi do czasu wydania PES 12, nie mieliśmy do czynienia. 




W kwestii „managementu” zespołu, zaszły zmiany czystko kosmetyczne ale nadal nie jest możliwe odsunięcie do rezerw pauzującego zawodnika, który blokuje miejsce zdatnemu do gry piłkarzowi!!! Przystępnie rozwiązano wybór taktyki w czasie trwającego meczu. W rogu ekranu pojawia się komenda informująca o aktualnie obranej meczowej opcji. Możemy również puścić wodze fantazji i w edytorze zaprojektować własny stadion.

„ZAPROGRAMOWANA AKCJA!!!”
Główny aspekt z którym będę kojarzył Pro Evo 12 to „zaprogramowana akcja”. Z pewnością każdy z Was przez pierwsze tygodnie boiskowych potyczek, odczuje nazwany tak przeze mnie element rozgrywki. Ściślej rzecz ujmując, mam na myśli tylko i wyłącznie skuteczne akcje konstruowane przez konsolę, która po prostu bardzo często po chamsku „przekłamuje”!!! 


Nic tak nie denerwuje podczas spotkań jak indywidualne popisy w większości przeciętnych piłkarzy, którzy akcją w stylu Diego Maradony, wymanewrują kilku zawodników, siejąc totalne spustoszenie w szeregach obronnych, czego efektem jest rozpoczynanie przez nas gry od środka. Odniosłem wrażenie, że nawet jeśli kontrolujemy grę jest to bardzo często złudne uczucie, bowiem przychodzi w meczu taki moment w którym konsola włącza „drugi bieg” a piłka wędruje „jak po sznurku” i po chwili wyjmujemy ją z „siatki”!

FESTIWAL KONTROWERSJI!!!
Bywa i tak, że często winę przy utracie gola ponosi arbiter, który podejmuje absurdalne decyzje rodem z japońsko-koreańskiego mundialu!!! Dla przykładu pomocnik, który nie zdążył dośrodkować w pole karne wybiega z piłką poza linię końcową boiska. Sędzia dyktuje rzut rożny „z kapelusza”, po którym tracimy gola! W innym przypadku wskazuje „na wapno” w sytuacji w której żaden z klawiszy na padzie nie był przez nas używany!!! Zawodnicy losowo wpadają jeden na drugiego a rzekomo faulowany piłkarz, przewraca się w polu karnym.


Wspomnę także o kontrowersyjnych interpretacjach w przyznawaniu autów i rzutów rożnych. Piłka opuszcza murawę bez wątpienia odbijając się od zawodnika, którego zespół po chwili wznawia grę!!! Poprzez taki zabieg rozgrywka na pewno jest niezwykle emocjonująca i jednocześnie denerwująca a my jesteśmy zobligowani utrzymać do ostatnich sekund meczu nadmierną koncentrację. Z drugiej jednak strony w kilku przedstawionych tu kwestiach dotyczących pomyłek sędziowskich, składa się mimo wszystko trafne odwzorowanie realizmu przy sprzedanych meczach!!! Należy zadać jednak pytanie, czy aby dążenie do jak najdokładniejszego odwzorowania rzeczywistości i tych ludzkich, niepojętych zachowań, zda egzamin 

w cyfrowym świecie?

ROZGRYWKA
Spektakle są niezwykle widowiskowe i efektowne. Sytuacje boiskowe przenoszą się błyskawicznie z jednej bramki pod drugą. Tempo rozgrywania meczów jest bardzo szybkie i dynamiczne, głównie kiedy ustawimy „speed game” na „full”, co zresztą gorąco polecam! O swobodnych harcach „na skrzydle” możemy zapomnieć. Defensorzy są niezwykle agresywni i tylko w nielicznych przypadkach mamy czas na zagranie dokładnego „cross-a” w „szesnastkę”. 


Również walka napastników z obrońcami o górne piłki, kończy się stratą lub posłaniem jej w trybuny. Nagminnie zdarzało się, że w doliczonym czasie meczu wznawiałem grę z autu na wysokości pola karnego rywala a tu nagle niespodziewana strata, po czym przeciwnik w błyskawicznym tempie wyprowadza kontrę i zdobywa gola. Kiedy zastosujemy umiejętny „pressing” rywale realistycznie pogubią się wykopując piłkę na oślep! Jeśli skutecznie pokryjemy zawodników przy wyrzucie z autu, wykonawca (tak jak Tomasz Hajto za najlepszych lat), zaadresuje piłkę mocno i daleko.



Implementację sporej liczby trików trzeba dzisiaj uznać za swego rodzaju standard w tego typu grach, ale umiejętne ich wykorzystanie daje przyjemny efekt. Autorzy dali również możliwość zagrywania silniejszych niż zazwyczaj podań. Biorąc udział w potyczkach ligowych, tak jak w rzeczywistości, łatwiej o punkty w meczach na własnym obiekcie. Jadąc na stadion rywala lub podejmując wyzwanie np. w Champions League, automatycznie mocno wzrasta poziom trudności takiej rywalizacji!


BO LICZY SIĘ TO CO "W SIECI"
Gole najczęściej padają po rzutach wolnych, rykoszetach i „samobójach”, „kornerach” oraz po dośrodkowaniach z głowy. Również wyjścia sam na sam z „golkiperami” nie należą tu do rzadkości. W takiej sytuacji pozostaje lekko przelobować bramkarza. Nawet nieudolny lob sprawia, że piłka najczęściej ląduje w „siatce”. Jeśli zrobimy to w odpowiednim momencie, możemy również zwyczajnie go ominąć i wtedy droga do bramki pozostaje otwarta. 

Gole strzelamy też po błędach golkiperów, którzy wielokrotnie niefortunnie interweniują! Skuteczność akcji ma miejsce przede wszystkim po prostopadłych podaniach górnych oraz dolnych. Dzięki takiemu zagraniu w przysłowiową „uliczkę”, stajemy oko w oko z bramkarzem.



Wymiana sporej liczby podań w okolicach „szesnastki”, również skutkuje możliwością oddania dobrego strzału. Osobiście udało mi się strzelić kilka goli z wysokości pola karnego, będąc praktycznie odwróconym plecami do bramki rywala. Natomiast przysłowiową wisienką na torcie są kapitalne bramki zdobywane po piekielnie mocnych dobitkach z pierwszej piłki kiedy obrońcy niefortunnie wybiją futbolówkę!

OPRAWA AUDIO - WIZUALNA
Śmiało możemy stwierdzić, że oprawa muzyczna jest idealna! W trybie edycji bez problemu wrzucamy najlepsze dla nas kawałki muzyczne! Poprzez taki zabieg w rytm naszych ulubionych utworów z przyjemnością analizujemy statystyki i pomeczowe skróty. Wysłuchanie Mazurka Dąbrowskiego przed spotkaniem lub hymnu ulubionego zespołu, pozytywnie buduje klimat. Oprawa graficzna trzyma przyzwoity poziom. Całość prezentuje się troszkę lepiej aniżeli w produkcji z 2011 roku a zachowanie futbolówki i bramkarskie parady to w tamtym okresie była najwyższa, elektroniczna półka! Nudzą natomiast przerywniki podczas meczów w postaci gestów piłkarzy, które od kilku lat pozostają praktycznie bez zmian. „Motion capture” zyskał trochę na jakości ale do konkurencyjnej Fify jeszcze dużo brakuje.


CZY WARTO?
Piłka od Konami z metką 2012 na pewno nie jest produktem szczególnie wybitnym ale zapewne zasługuje na to aby poświęcić jej sporo czasu. PES 12 był w tamtym okresie, najbardziej rozwiniętą częścią serii. Przede wszystkim z uwagi na mnóstwo dostępnych trybów, Pro Evolution Soccer 12, zapewnia świetną zabawę na długie miesiące i nawet w festiwalu sędziowskich komedii - da się go polubić!!!



OCENA 7 / 10


Mateusz-Suker-Wątroba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz